Jako
psycholog-naukowiec, a jednocześnie terapeuta (konkretnie
muzykoterapeuta) praktyk interesuję się przede wszystkim tymi obszarami
badawczymi, które dotyczą człowieka. A zatem służą człowiekowi, pomagają
człowiekowi w funkcjonowaniu społecznym, podnoszą jakość życia
człowieka na wszystkich płaszczyznach, pomagają zrozumieć człowieka itd.
Może to zabrzmieć zaskakująco, ale nauka jako sztuka dla sztuki, jeśli
oderwana jest od człowieka nie interesuje mnie w ogóle. Miałem ostatnio
niewątpliwą przyjemność uczestniczyć w konferencji „Kultura, Media,
Etyka. W obronie humanistyki”, która odbyła się w Gnieźnie 20 listopada 2013 - organizowanej zresztą przy współpracy NBNP. Z dwudziestu wygłoszonych referatów, których nie
zamierzam w tym miejscu streszczać, wynikało jedno. Nauki humanistyczne
są wciąż potrzebne i zawsze obecne. Wszystko bowiem co badamy zmierza do
tego aby jak najlepiej służyć człowiekowi. Wszystko zatem co badamy,
nawet jeśli posługujemy się metodami ścisłymi a badania owe dotyczą nauk
przyrodniczych ma w sobie pierwiastek humanizmu.
Podczas
tej samej konferencji wielokrotnie poddawano wątpliwości możliwości
wyciągania wniosków na podstawie badań w naukach humanistycznych.
Tymczasem należące wszak do nauk humanistycznych socjologia czy
psychologia posługują się metodami badawczymi zarówno ilościowymi jak i
jakościowymi w celu opisania funkcjonowania grup społecznych oraz
jednostek w tych grupach funkcjonujących (żeby wspomnieć tu choćby dla
przykładu dokonania eksperymentalne psychologii społecznej).
Wniosek?
Są dwa. Proste. 1. Badania powinny przede wszystkim mieć walor
aplikacyjny i to właśnie w kontekście człowieka. 2. Pamiętajmy, że nawet
jeśli w naukach humanistycznych nie jesteśmy w stanie stwierdzić, że
coś występuje ZAWSZE i U KAZDEGO to i tak zbliżamy się do poznania
człowieka, a przecież o to chodzi :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz