Drzwiczki do magicznego świata
Wielu filozofów nauki uznawało za podmiot nauki jednostkę.
Najczęściej genialnego człowieka, w którego to głowie rozgrywają się niewyobrażalne
dla przeciętnego zjadacza chleba procesy myślowe. Wedle tych koncepcji proces
innowacyjny mimo, że jest swoistą układanką pomysłów pewnej ilości badaczy i
tak może zostać złożony w jedną logiczną całość tylko w jednym umyśle. Prawda? Warto sobie zadać pytanie, czy tak naprawdę to
geniusze tworzą naukę? Odpowiedź może być tylko i wyłącznie negatywna. Naukę
tworzy kolektyw badaczy, posiadający określony cel i posługujący sie tym samym
lub podobnym językiem naukowym. Ubogi ten badacz, który w zaciszu
własnego mieszkania obmyśla kolejne koncepcje. Siłę stanowią Ci, którzy
wspólnie, wchodząc ze sobą w interakcję przekuwają własne pomysły w coś
większego. W efekcie współpracy tworzą pewnego rodzaju "sieć relacji
komunikacyjnych". Owa sieć powinna
być traktowana jako podmiot nauki, a nie pojedyńczy człowiek.
Mimo, że głównymi bohaterami nauki są sieci powiązań
międzyludzkich to w efekcie i tak dochodzi do atrybucji autorstwa. Przypisane
ono zostaje jednemu bądź kilku osobom. W taki oto sposób powstają mity o
genialnych naukowcach i inżynierach.
Naukowcy, analitycy to zwykli ludzie, mimo, że
niejednokrotnie rozwiązują skomplikowane procesy badawcze wcale nie muszą być
geniuszami. Kluczem do zagadki jest ich warsztat. Metodologia, oprogramowania,
wiedza i doświadczenie. To "małe laboratorium" plus otwartość na
kontakt z drugim badaczem posiadającym "swoje małe laboratorium" otwiera
drzwi do magicznego świata innowacji.
Fleck Ludwig, 1986,
Powstanie i rozwój faktu naukowego. Wprowadzenie do nauki o stylu myślowym i
kolektywie myślowym. wyd.Lubelskie
Łukasz Afeltowicz,2011, Laboratoria
w działaniu. Innowacja technologiczna w świetle antropologii nauki. wyd. Oficyna
Naukowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz